Witam wszystkich czytelników mojego bloga.
Jak już się pewnie dowiedziałeś, nazywam się Romek Augustyniak i moja droga do roli agenta ubezpieczeniowego była cokolwiek zawiła. Po studiach ekonomicznych we Wrocławiu podjąłem się pracy jako analityk finansowy banku, ale ta praca nie dawała mi przyjemności i satysfakcji. Nie to, żebym się nie sprawdzam, bo jestem perfekcjonistą, ale nie czułem, aby to było to "COŚ".
Po dwóch latach męczarni postanowiłem się przebranżowić. Najpierw był egzamin na Owcę (czyli, upraszczając, kogoś, kto jest niejako pod agentem ubezpieczeniowym), potem dalsze kursy i szkolenia, staż w agencji i pełnoprawne zatrudnienie. Obecnie sam myślę o założeniu jakiejś małej agencji, na co pozwala mi już wyrobiony portfel klientów z Oleśnicy i okolic.
Ale nie samą pracą i finansami żyje człowiek. Prywatnie jestem miłośnikiem dobrego horroru (oczywiście King, Koontz, Ketchum) i S-F (najbardziej cenię Petera Wattsa i aż żal, że autor "Ślepowidzenia" tak rzadko coś pisze). Kiedy nie czytam i nie siedzę w biurze, lubię pobiegać za piłką - trenuję drużynę juniorów, w której gra dwóch moich synów.
Na zdjęciu starszy syn zaraz strzeli gola. Młodszy na razie głównie siedzi na ławce.
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSamo posiadanie ubezpieczeń jest jak dla mnie bardzo ważną kwestią i za każdym razem staram się wybierać te najlepsze. Bardzo fajnie o Polskim biurze ubezpieczeń komunikacyjnych napisano w https://kioskpolis.pl/czym-jest-pbuk-polskie-biuro-ubezpieczen-komunikacyjnych/ i taka wiedza również jest przydatna.
OdpowiedzUsuń